Pomoc prawna świadczona przez radcę prawnego ma na celu ochronę prawną interesów podmiotów, na których rzecz jest wykonywana. Radca prawny wykonuje zawód ze starannością wynikającą z wiedzy prawniczej oraz zasad etyki radcy prawnego.
Mając na względzie przede wszystkim interes reprezentowanego Klienta, każda sprawa jest analizowana pod względem najkorzystniejszego rozwiązania. Pomoc prawna świadczona przez radcę prawnego polega w szczególności na udzielaniu porad i konsultacji prawnych, sporządzaniu opinii prawnych, opracowywaniu projektów aktów prawnych oraz występowaniu przed urzędami i sądami w charakterze pełnomocnika lub obrońcy.
Radca prawny reprezentuje Klientów w każdym rodzaju postępowań, w szczególności cywilnym, karnym, administracyjnym, rodzinnym, pracy, gospodarczym.
Przy udzielaniu pomocy prawnej bezwzględnie przestrzegany jest obowiązek zachowania tajemnicy zawodowej. Obowiązek ten dotyczy wszystkiego, o czym radca prawny dowiedział się w związku z udzielaniem pomocy prawnej i nie podlega ograniczeniu w czasie. Radca prawny nie może być zwolniony z obowiązku zachowania tajemnicy zawodowej co do faktów, o których dowiedział się udzielając pomocy prawnej lub prowadząc sprawę.
Radca prawny udziela pomocy prawnej osobom fizycznym i prawnym. Do przedsiębiorców skierowana jest również oferta stałej obsługi prawnej.
Z pomocy można skorzystać na każdym etapie sprawy: przedprocesowym, sądowym oraz egzekucyjnym. Radca prawny udziela porad prawnych, sporządza opinie prawne, a także prowadzi sprawy przed sądami oraz organami administracyjnymi. W razie rokowań co do polubownego rozwiązania sporu istnieje możliwość pomocy przy negocjacjach ugodowych.
Do obszarów działalności należą sprawy cywilne, w tym z zakresu prawa odszkodowawczego, zobowiązań, prawa rzeczowego i spadkowego;
sprawy rodzinne w zakresie spraw majątkowych małżeńskich, sprawy o rozwód czy separację, jak również sprawy alimentacyjne oraz dotyczące władzy rodzicielskiej, czy kontaktów z dziećmi.
Ponadto radca prawny prowadzi sprawy gospodarcze, począwszy od negocjowania umów gospodarczych po spory sądowe między przedsiębiorcami.
Do obszaru praktyki należą również sprawy prawa pracy, w szczególności dotyczące nawiązania, ustalenia i rozwiązania stosunku pracy.
Radca prawny udziela również pomocy w sprawach prawnoautorskich.
W zakresie prawa administracyjnego usługi obejmują sporządzanie wniosków i odwołań do organów administracyjnych, reprezentowanie w postępowaniu administracyjnym, a także sporządzanie skarg do sądów administracyjnych i prowadzenie spraw sądowoadministracyjnych.
reprezentacja przed sądami cywilnymi, karnymi i administracyjnymi,
reprezentacja przed organami administracji publicznej,
kompleksowe prowadzenie spraw,
porady i opinie prawne,
umowy gospodarcze.
Sprawy cywilne obejmują najobszerniejszą kategorię spraw, w których radca prawny udziela pomocy prawnej.
Prawo cywilne reguluje w szczególności kwestie prawa własności, ochrony dóbr osobistych, wykonywania zobowiązań wnikających z umów, a ponadto sprawy spadkowe i dziedziczenie. Do spraw cywilnych należą także sprawy o odszkodowanie i zadośćuczynienie.
Tak różnorodny katalog zagadnień oraz szczególne uregulowania procedury cywilnej sprawiają, że prowadzenie sprawy cywilnej wymaga praktyki i doświadczenia. Należy pamiętać, że prawo cywilne i procedura cywilna przewidują określone terminy dla dokonania poszczególnych czynności prawnych lub procesowych. Ich niedochowanie może często prowadzić do porażki w sądzie.
Sprawy cywilne częstokroć wymagają prowadzenia skomplikowanego postępowania dowodowego, w tym przesłuchiwania świadków i stron procesu, analizy opinii biegłych sądowych, a ponadto wykładni przepisów praca, sporządzania pism procesowych, czuwania nad przebiegiem rozprawy sądowej. Powierzenie prowadzenia sprawy cywilnej radcy prawnemu jest wtedy podyktowane dbałością o swoje interesy.
Niekiedy również dokonanie poszczególnej czynności, jak zawarcie umowy, dokonanie wypowiedzenia lub odstąpienia od umowy, reklamacja towaru, wezwanie do zapłaty wymaga konsultacji z radcą prawnym.
Radca prawny zajmuje się prowadzeniem następujących kategorii spraw.
odszkodowania z tytułu wypadków komunikacyjnych,
wypadków przy pracy,
szkód osobowych, rzeczowych,
zadośćuczynienia po śmierci osoby bliskiej.
odszkodowania z tytułu niewywiązania się z umowy (niewykonanie lub nienależyte wykonanie umów, pozwy o zapłatę, naprawienie szkody);
przedawnienie długów;
uchylenie się od skutków prawnych umowy zawartej pod wpływem błędu, podstępu, groźby;
uznanie umowy za nieważną lub bezskuteczną,
cesja, przelew wierzytelności,
powództwa związane z niewypłacalnością dłużnika.
uprawnienia konsumenta,
niedozwolone klauzule umowne,
odstąpienie od umowy,
gwarancja, rękojmia.
stwierdzenie nabycia spadku,
dział spadku,
ocena ważności testamentów;
kolejność dziedziczenia, zachowek,
przyjęcie i odrzucenie spadku,
odpowiedzialność za długi spadkowe;
zasiedzenie własności nieruchomości i rzeczy ruchomych;
powództwa o ochronę własności i posiadania;
współwłasność: sprawy zarządu rzeczą wspólną, zniesienie współwłasności;
służebności: prawo przechodu, przejazdu, droga konieczna przez cudzą nieruchomość;
służebność przesyłu,
bezumowne korzystanie z nieruchomości
zastaw, hipoteka,
księgi wieczyste.
badanie stanu prawnego nieruchomości;
rozgraniczenia nieruchomości;
postępowania wieczystoksięgowe;
najem i dzierżawa;
obsługa wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych;
obsługa prawna obrotu nieruchomościami;
sprawy o zniesienie współwłasności;
zasiedzenie nieruchomości.
Sprawy rodzinne mają szczególny charakter. Nierzadko w grę wchodzą emocje, zadawnione konflikty i wzajemne pretensje.
W takich sytuacjach pomoc radcy prawnego może okazać się szczególnie potrzebna. Radca prawny powinien przede wszystkim rozpoznać źródło problemu i reprezentować Klienta z najwyższą starannością, dbając, aby interes Klienta był zabezpieczony niezależnie od często ujawniających się na sali rozpraw negatywnych emocji, często po obu stronach procesu. Radca prawny musi ponadto mieć na uwadze, że prawo rodzinne zawsze na pierwszym miejscu stawia dobro dziecka, a to może być zagrożone zwłaszcza w sprawach o rozwód, władzę rodzicielską, czy ustalenie kontaktów z dzieckiem.
Prawo rodzinne to także trudne, często skomplikowane sprawy między małżonkami dotyczące podziału wspólnego majątku po rozwodzie, ustanowienia rozdzielności majątkowej, kwestii odpowiedzialności za zobowiązania dotyczące wspólnego majątku, nakładów poniesionych przez małżonków na majątek wspólny lub odrębny jednego z nich.
Sprawy rodzinne to również sprawy o alimenty na dzieci, a także między małżonkami lub dzieci względem rodziców. W sprawach tych konieczne jest dowodzenie wielu okoliczności, w szczególności sytuacji majątkowej, możliwości zarobkowych zobowiązanego oraz potrzeb finansowych uprawnionego. Niejednokrotnie dochodzi sytuacji, gdy jedna ze stron wnosi o uchylenie obowiązku alimentacyjnego, twierdząc, że uprawniony może już utrzymać się samodzielnie lub nie znajduje się już w niedostatku.
Reprezentacja na rozprawie przez radcę prawnego lub zasięgnięcie jego opinii czy porady prawnej może często zdecydować powodzeniu procesu.
wspólność ustawowa małżeńska: odpowiedzialność za długi małżonka, rozdzielność majątkowa,
intercyzy małżeńskie;
rozwód, separacja;
ustalenie pochodzenia dziecka (macierzyństwo, ojcostwo);
władza rodzicielska, kontakty z dzieckiem;
zarząd majątkiem dziecka;
alimenty na dziecko i między małżonkami.
obsługa prawna pracodawców i pracowników;
ustalenie istnienia stosunku pracy;
sporządzanie wypowiedzeń stosunku pracy;
ustalenie bezskuteczności wypowiedzenia stosunku pracy;
przywrócenie do pracy i przywrócenie poprzednich warunków pracy lub płacy;
roszczenia o odszkodowanie w przypadku nieuzasadnionego wypowiedzenia lub rozwiązania stosunku pracy;
odszkodowania z tytułu dyskryminacji lub mobbingu.
przygotowywanie umów zawieranych między podmiotami gospodarczymi;
przygotowywanie i analiza: dokumentów, umów, uchwał, regulaminów, ogólnych warunków umów, ogólnych warunków ubezpieczenia;
obsługa prawna przedsiębiorców,
sporządzanie wniosków i podań w sprawach przed organami administracji publicznej,
sporządzanie odwołań od decyzji administracyjnych,
sporządzanie skarg do sądów administracyjnych,
prowadzenie postępowań w sprawach pozwoleń, koncesji, zezwleń
reprezentacja w postępowaniach administracyjnych i sądowoadministracyjnych
Kancelaria znajduje się przy ul. Ks. Kard. Sapiehy 49 w Krakowie.
Dojazd samochodem prowadzi od ul. Okulickiego przez ul. Mistrzejowicką, następnie Do Fortu i Sapiehy.
Najbliższe przystanki komunikacji miejskiej to: Os. Mistrzejowice Nowe, Szpital Rydygiera, Kruszwicka, Rondo Hipokratesa.
Zgodnie z art. 98 § 2 k.p.c. do niezbędnych kosztów procesu prowadzonego przez stronę osobiście lub przez pełnomocnika, który nie jest adwokatem, radcą prawnym lub rzecznikiem patentowym, zalicza się poniesione przez nią koszty sądowe, koszty przejazdów do sądu strony lub jej pełnomocnika oraz równowartość zarobku utraconego wskutek stawiennictwa w sądzie. Suma kosztów przejazdów i równowartość utraconego zarobku nie może przekraczać wynagrodzenia jednego adwokata wykonującego zawód w siedzibie sądu procesowego.
Do niezbędnych kosztów procesu strony reprezentowanej przez radcę prawnego lub adwokata zalicza się wynagrodzenie, jednak nie wyższe niż stawki opłat określone w odrębnych przepisach i wydatki jednego adwokata, koszty sądowe oraz koszty nakazanego przez sąd osobistego stawiennictwa strony [art. 98 § 3 k.p.c.].
W postępowaniu cywilnym obowiązuje zasada odpowiedzialności za wynik procesu, zgodnie z którą strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony (koszty procesu) [art. 98 § 1 k.p.c.].
Przykład:
Powód dochodzi od pozwanego zapłaty 10000 zł, w tym celu poniósł wydatki w kwocie 2617 zł, na które składa się:
500 zł opłaty sądowej od pozwu (5% od 10000 zł)
1800 zł wynagrodzenia radcy prawnego
17 zł opłaty skarbowej od udzielonego pełnomocnictwa
300 zł zaliczki na opinię biegłego konieczną w sprawie
Pozwany w celu swojej obrony wyłożył 1817 zł:
1800 zł wynagrodzenia radcy prawnego
17 zł opłaty skarbowej od udzielonego pełnomocnictwa.
Jeżeli powód wygra sprawę w całości, pozwany jako strona przegrywająca musi zwrócić mu koszty w kwocie 2617 zł.
W sytuacji, gdy powód przegra proces w całości, zmuszony będzie zapłacić pozwanemu kwotę 1817 zł zwrotu kosztów procesu.
Zasada stosunkowego rozdzielenia kosztów znajduje zastosowanie w sytuacji, gdy powód wygra sprawę jedynie częściowo, natomiast pozwany częściowo utrzyma się przy swoim stanowisku.
Posługując się powyższym przykładem.
Powód dochodził od pozwanego zapłaty 10000 zł, ale sąd uwzględnił jego żądanie do wysokości 6000 zł. Powód wygrał zatem sprawę w 60%, poniósł zaś wydatki w kwocie 2617 zł.
60% od tej kwoty to 1570,20 zł. Powód nie otrzyma jednak zwrotu w takiej wysokości.
Trzeba bowiem zauważyć, że skoro powód wygrał sprawę w 60%, to pozwany utrzymał się co do swojego stanowiska w 40%, ponieważ wygrał sprawę co do 4 000 zł z 10 000 zł dochodzonych przez powoda. Dla swojej obrony pozwany wyłożył kwotę 1817 zł, z czego 40% wynosi 726,8 zł.
Pozwany jest zatem winny powodowi zwrot kosztów w kocie 1570,20 zł, natomiast powód powinien zwrócić pozwanemu kwotę 726,8 zł. Po potrąceniu pozostaje zwrot na rzecz powoda w wysokości 843,40 zł [1570,20 zł - 726,8 zł].
Wzajemne zniesienie kosztów procesu dotyczy również częściowego uwzględnienia powództwa i oznacza, że zarówno powód jak pozwany pozostają z poniesionymi przez siebie kosztami procesu, żadna ze stron nie jest zobowiązana do zwrotu kosztów na rzecz strony przeciwnej.
W zasadzie do wzajemnego zniesienia kosztów może dojść jedynie wtedy, gdy strony w równym lub zbliżonym stopniu wygrały i przegrały proces, a jednocześnie w takim samym stosunku poniosły koszty procesu.
Zasada słuszności stanowi wyjątek od zasady odpowiedzialności za wynik procesu. Sądy stosują ją z bardzo dużą ostrożnością. Zgodnie z art. 102 k.p.c. W wypadkach szczególnie uzasadnionych sąd może zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów albo nie obciążać jej w ogóle kosztami.
Jest to kolejny wyjątek od zasady odpowiedzialności za wynik procesu. Stosownie do art. 101 k.p.c. Zwrot kosztów należy się pozwanemu pomimo uwzględnienia powództwa, jeżeli nie dał powodu do wytoczenia sprawy i uznał przy pierwszej czynności procesowej żądanie pozwu.
Sytuacja taka może mieć miejsce zwłaszcza, gdy przed wytoczeniem powództwa pozwany nie został wezwany do zapłaty, a zatem o żądaniu powoda dowiedział się dopiero z pozwu.
Trzeci wyjątek od zasady odpowiedzialności za wynik procesu. Z art. 103 k.p.c. wynika, że niezależnie od wyniku sprawy sąd może włożyć na stronę lub interwenienta obowiązek zwrotu kosztów, wywołanych ich niesumiennym lub oczywiście niewłaściwym postępowaniem.
Dotyczy to zwłaszcza kosztów powstałych wskutek uchylenia się od wyjaśnień lub złożenia wyjaśnień niezgodnych z prawdą, zatajenia lub opóźnionego powołania dowodów, a także oczywiście nieuzasadnionej odmowy poddania się mediacji.
Zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z dnia 19 sierpnia 2004 r. V CK 38/04, zarzut przedawnienia roszczenia może być złożony przez pozwanego także w postępowaniu apelacyjnym. Jednocześnie orzecznictwo wskazuje, że art. 381 k.p.c. dotyczący pominięcia tzw. „nowości” w postępowaniu apelacyjnym nie ma zastosowania do zarzutu przedawnienia. Przepis procesowy bez wyraźnego wskazania nie powinien ograniczać uprawnień materialnych stron. W razie wątpliwości należy je rozstrzygnąć na korzyść dyspozycyjności materialnej, gdyż tylko ona stanowi podstawę dyspozycyjności formalnej. Trzeba więc dojść do wniosku, że do wynikającego z art. 117 § 2 k.c. prawa kształtującego pozwanego, już z tego względu nie mają zastosowania art. 368 § 1 pkt 4 k.p.c. i art. 381 k.p.c.
Innymi słowy sąd odwoławczy nie może pominąć zarzutu przedawnienia tylko z tego powodu, że strona mogła powołać się na przedawnienie już w trakcie procesu przed sądem I instancji.
Kiedy pozwany realizuje swe prawo podmiotowe wynikające z art. 117 § 2 k.c., składając wynikające z niego oświadczenie woli już w toku postępowania apelacyjnego, to stanowi to nowy fakt, powstały po wydaniu wyroku przez sąd pierwszej instancji. W związku z tym nie mogą mieć do niego zastosowania ograniczenia przedstawiania "nowości" określone w art. 381 k.p.c. i art. 368 § 1 pkt 4 k.p.c.
Zupełnym nieporozumieniem jest wyrok Sądu Okręgowego w Krakowie z dnia 17 kwietnia 2014 r., sygn. akt II Ca 465/14. Jak stwierdził Sąd Okręgowy w Krakowie, należy zauważyć, że samo tylko zgłoszenie procesowego zarzutu przedawnienia, nie jest wystarczające dla uwzględnienia apelacji. Warunkiem skuteczności zarzutu jest wykazanie przez pozwanego, że przedawnienie w rzeczywistości nastąpiło tj. że pozwany złożył stronie powodowej jednostronne oświadczenie woli o uchyleniu się od zaspokojenia roszczenia z uwagi na upływ terminu określonego w art. 118 k.c. Przedawnienie w sensie materialnoprawnym nie następuje bowiem z mocy samego prawa z upływem określonych terminów. Dla jego zaistnienia konieczne jest złożenie przez dłużnika opisanego wyżej oświadczenia wierzycielowi, które ma charakter prawo kształtujący. Oświadczenie to, w myśl art. 61 k.c., staje się skuteczne dopiero z chwilą, gdy doszło do wierzyciela w taki sposób, że ten mógł zapoznać się z jego treścią. Dopiero z chwilą dojścia oświadczenia do wierzyciela dochodzi do przedawnienia wierzytelności.
Wydaje się, że wyrok Sądu Okręgowego jest wynikiem błędu i pomyleniem zarzutu potrącenia z zarzutem przedawnienia.
Niezdolne do samodzielnego utrzymania się dzieci mają prawo do równej stopy życiowej z rodzicami, którzy obowiązani są podzielić się z nimi nawet bardzo skromnymi dochodami [por. zwłaszcza tezę XII pkt 2 zaleceń kierunkowych SN w sprawie wzmożenia ochrony rodziny, OSN 1976, Nr 9, poz. 184, według której: "Obowiązek alimentacyjny doznaje ograniczenia w zasadzie, w myśl której uprawnionym do świadczeń alimentacyjnych jest tylko ten, kto znajduje się w niedostatku (art. 133 § 2 KRO).
Ograniczenie to nie dotyczy jednak uprawnień alimentacyjnych dzieci względem rodziców do czasu uzyskania przez nie samodzielności oraz małżonków między sobą w czasie trwania małżeństwa. Ponadto zgodnie z utrwaloną w orzecznictwie zasadą małoletnie dzieci mają prawo do równej stopy życiowej z rodzicami.
Konsekwencją tej zasady jest to, że rodzice w żadnym razie nie mogą uchylić się od obowiązku alimentacyjnego względem dziecka, które nie może utrzymać się samodzielnie, tylko na tej podstawie, że wykonywanie obowiązku alimentacyjnego stanowiłoby dla nich nadmierny ciężar.
Rodzice muszą więc podzielić się z dzieckiem nawet najmniejszymi dochodami". W myśl tezy IV wytycznych SN z 1987 r., zgodnie z którą: "Przez usprawiedliwione potrzeby uprawnionego rozumieć należy potrzeby, których zaspokojenie zapewni mu - odpowiedni do jego wieku i uzdolnień - prawidłowy rozwój fizyczny i duchowy. Możliwości zarobkowe i majątkowe zobowiązanego określają zarobki i dochody, jakie uzyskiwałby przy pełnym wykorzystaniu swych sił fizycznych i zdolności umysłowych, nie zaś rzeczywiste zarobki i dochody. Dzieci mają prawo do równej z rodzicami stopy życiowej niezależnie od tego, czy żyją z nimi wspólnie, czy też oddzielnie"].
Zaspokojenie przez rodziców potrzeb dzieci powinno - w razie konieczności - nastąpić nawet kosztem substancji ich majątku. Tylko zupełny brak możliwości zarobkowych i majątkowych zwalnia ich od obowiązku alimentacyjnego względem dzieci.
W pierwszej kolejności należy odróżnić, że obowiązek zachowania poufności i zakaz konkurencji to dwie instytucje prawne, niezależne od siebie. Inny też jest ich cel.
Obowiązek zachowania poufności uregulowano w art. 100 § 2 pkt 4 kodeksu pracy zgodnie, z którym pracownik jest obowiązany w szczególności dbać o dobro zakładu pracy, chronić jego mienie oraz zachować w tajemnicy informacje, których ujawnienie mogłoby narazić pracodawcę na szkodę.
Jedynie z zakazem konkurencji ustawodawca wiąże obowiązek ustalenia odszkodowania należnego pracownikowi, którego dotyczy taki zakaz.
Niemniej należy zauważyć, że celem zachowania w tajemnicy informacji powierzonych pracownikowi przez pracodawcę nie jest ograniczenie pracownika w podejmowaniu działalności konkurencyjnej. Jeżeli pracodawca, chce osiągnąć ten ostatni rezultat, to musi skorzystać z instytucji zakazu konkurencji.
W podobnym tonie wypowiedział się Sąd Najwyższy: „Klauzula poufności nie jest pojęciem tożsamym z zakazem konkurencji. Ustawowym lub umownym obowiązkiem zachowania poufności objęte mogą bowiem zostać wyłącznie informacje dotyczące tajemnicy pracodawcy, wyodrębnionej na podstawie art. 100 § 2 pkt 4 KP. Od tajemnicy pracodawcy lub przedsiębiorstwa należy odróżnić wiedzę techniczną, technologiczną, doświadczenie zawodowe i kwalifikacje pracownika, które nabył on w sposób "naturalny" w trakcie zatrudnienia. Ta druga kategoria wiadomości nie jest obwarowana ustawowym lub umownym obowiązkiem zachowania poufności. Jeżeli pracodawca chce zapobiec wykorzystywaniu przez pracownika tego typu wiedzy poza firmą, musi posłużyć się konstrukcją umowy o zakazie konkurencji” [Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 lutego 2013 r. II PK 165/12].
Należy pamiętać, że każdy współwłaściciel ma prawo korzystać z całej rzeczy wspólnej niezależnie od tego, jaki udział przysługuje mu we współwłasności. Problem rozpoczyna się wtedy, gdy jeden ze współwłaścicieli korzysta z nieruchomości w taki sposób, że niemożliwe jest współkorzystanie z niej przez innych współwłaścicieli.
W takiej sytuacji współwłaścicielowi pozbawionemu posiadania i możliwości współkorzystania przysługują określone roszczenia.
Współwłaściciel może domagać się od pozostałych współwłaścicieli, korzystających z rzeczy wspólnej z naruszeniem art. 206 k.c. w sposób wyłączający jego współposiadanie, wynagrodzenia za korzystanie z tej rzeczy na podstawie art. 224 § 2 lub art. 225 k.c. (Uchwała Sądu Najwyższego 7 sędziów z dnia 19 marca 2013 r. III CZP 88/12).
Zgodnie z art. Art. 299 § 1 k.s.h., jeżeli egzekucja przeciwko spółce okaże się bezskuteczna, członkowie zarządu odpowiadają solidarnie za jej zobowiązania. W myśl natomiast § 2 członek zarządu może się uwolnić od powyższej odpowiedzialności, jeżeli wykaże, że we właściwym czasie zgłoszono wniosek o ogłoszenie upadłości lub w tym samym czasie wydano postanowienie o otwarciu postępowania restrukturyzacyjnego albo o zatwierdzeniu układu w postępowaniu w przedmiocie zatwierdzenia układu, albo że niezgłoszenie wniosku o ogłoszenie upadłości nastąpiło nie z jego winy, albo że pomimo niezgłoszenia wniosku o ogłoszenie upadłości oraz niewydania postanowienia o otwarciu postępowania restrukturyzacyjnego albo niezatwierdzenia układu w postępowaniu w przedmiocie zatwierdzenia układu wierzyciel nie poniósł szkody.
W orzecznictwie podkreśla się, że sąd rozpoznający sprawę dotyczącą roszczenia opartego na art. 299 § 1 k.s.h. musi uznać istnienie roszczenia powoda przeciwko spółce, udowodnione dołączonym do pozwu prawomocnym orzeczeniem. Pozwany członek zarządu nie może zatem bronić się zarzutami przysługującymi ewentualnie spółce, których spółka nie wykorzystała w sprawie, w której wydano tytuł egzekucyjny przeciwko niej, gdyż prowadziłoby to bowiem do podważenia prawomocnego orzeczenia zapadłego przeciwko spółce przez ponowne badanie zasadności zasądzonego już w nim świadczenia, co w świetle art. 365 § 1 k.p.c. jest niedopuszczalne [Wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 4 marca 2015 r. I ACa 839/14].
Wierzyciel, który nie uzyskał zaspokojenia swojej należności od spółki, nie musi dowodzić wysokości doznanej wskutek tego szkody, wystarczy, że przedłoży tytuł egzekucyjny stwierdzający zobowiązanie spółki istniejące w czasie pełnienia przez pozwanego funkcji członka zarządu i wykaże, że egzekucja wobec spółki okazuje się bezskuteczna. Odpowiedzialność związaną z bezskutecznością egzekucji określonego zobowiązania wobec spółki ponoszą przy tym osoby będące członkami jej zarządu w czasie istnienia tego zobowiązania, a ściślej - jego podstawy, bez względu na to czy zostali wpisani do rejestru. Jeżeli członek zarządu nie udowodni, że szkoda wierzyciela byłaby niższa od niewyegzekwowanego od spółki zobowiązania, poniesie odpowiedzialność do wysokości tego zobowiązania, z art. 299 § 1 k.s.h. wynika bowiem na rzecz wierzyciela domniemanie szkody w wysokości zobowiązania niewyegzekwowanego od spółki. Domniemany jest też związek przyczynowy między szkodą wierzyciela a niezłożeniem przez członka zarządu we właściwym czasie wniosku o ogłoszenie upadłości oraz jego zawinienie w tym względzie [Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 marca 2016 r. I CSK 68/15].
Spółdzielnia sprawująca zarząd nieruchomością odpowiada wobec członków spółdzielni mieszkaniowej oraz osób niebędącej jej członkami, a będącymi właścicielami odrębnych lokali za nieprawidłowe wykonywanie zarządu nieruchomością.
Podstawą takiej odpowiedzialności może być czyn niedozwolony lub nienależyte wykonywanie zobowiązania, o którym mowa w art. 471 kc.
Z uzasadnienia wyroku z Sądy Okręgowego w Lublinie sygn. akt II Ca 621/14: W niniejszej sprawie okoliczności powołane przez powoda w pozwie oraz ustalone następnie przez Sąd Rejonowy odpowiadały zarówno przesłankom odpowiedzialności na podstawie art. 415 k.c., jak i art. 471 k.c. Źródłem szkody majątkowej osoby, na rzecz której powód wypłacił odszkodowanie było bowiem zawinione zaniechanie obowiązków właściwego wykonywania zarządu sprawowanego przez Spółdzielnię, a zarazem powszechnego obowiązku niewyrządzania nawzajem szkody. Powód wskazał w pozwie w ramach podstawy prawnej roszczenia przepis art. 415 k.c., do czego był uprawniony na mocy art. 443 k.c., a co wpływało wyłącznie na rozkład ciężaru dowodu w zakresie wykazania przesłanki winy.
Wbrew stanowisku apelującego w sprawie wykazane zostały także przesłanki odpowiedzialności pozwanej w oparciu o przepis art. 471 k.c., który przewiduje, iż dłużnik obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi.
W świetle tego przepisu to na dłużniku spoczywa obowiązek wykazania, że niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania i w konsekwencji wystąpienie szkody jest następstwem okoliczności, za które nie ponosi on odpowiedzialności.
Jeżeli sąd nakazuje lokatorowi opuszczenie zajmowanego lokalu, jednocześnie orzekając o uprawnieniu do otrzymania lokalu socjalnego, nakazuje wstrzymanie wykonania wyroku eksmisyjnego do czasu złożenia przez gminę oferty zawarcia umowy najmu lokalu socjalnego. Oznacza to, że pomimo istnienia prawomocnego wyroku nakazującego eksmisję lokatora, właściciel nie może prowadzić postępowania egzekucyjnego aż do momentu, kiedy gmina złoży lokatorowi ofertę zawarcia umowy najmu lokalu socjalnego.
Jest to sytuacja dla właściciela wielce niedogodna, ponieważ do czasu eksmisji na nim spoczywać będzie obowiązek zapłaty należności za media, czy też należności eksploatacyjnych (tzw. czynszu administracyjnego) na rzecz wspólnoty lub spółdzielni mieszkaniowej.
Jednym z możliwych wyjść jest możliwość dochodzenia od gminy odszkodowania za niedostarczenie lokalu socjalnego. Zgodnie z art. 18 ust. 5 ustawy o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego, jeżeli gmina nie dostarczyła lokalu socjalnego osobie uprawnionej do niego z mocy wyroku, właścicielowi przysługuje roszczenie odszkodowawcze do gminy, na podstawie art. 417 k.c.
W postanowieniu z dnia 25 czerwca 2008 r. III CZP 46/08, Sąd Najwyższy stwierdził, że roszczenie odszkodowawcze właściciela lokalu przeciwko gminie przewidziane w art. 18 ust. 5 u.o.p.l. w związku z art. 417 k.c. obejmuje wynagrodzenie szkody w pełnej wysokości.
Na szkodę składają się zarówno należne na rzecz wspólnoty mieszkaniowej lub spółdzielni opłaty eksploatacyjne oraz opłaty za media, jak również czynsz, który właściciel mógłby uzyskać, gdyby lokal wynajął.
Sąd Okręgowy w Krakowie stwierdził w ustnych motywach rozstrzygnięcia, że liczy się nie to, czy określone należności zostały faktycznie poniesione na rzecz spółdzielni mieszkaniowej, tylko czy takie powinności istniały i czy istnienie takich powinności ma wpływ na czynsz. Jeżeli biegły powiedział, że jest możliwy do uzyskania czynsz z uwzględnieniem opłat eksploatacyjnych, to odszkodowanie obejmuje również te należności, bo gdyby właściciel wynajął mieszkanie, to w cenie czynszu byłaby kwota, która zwyczajowo nazywa się odstępnym i ta kwota, którą odprowadza się do spółdzielni [Wyrok Sądu Okręgowego w Krakowie, II Ca 354/18 z dnia 12 czerwca 2018 r.]
Ponadto odpowiedzialność gminy za szkodę wynikłą z zajmowania lokalu bez tytułu prawnego przez osobę uprawnioną z mocy wyroku do lokalu socjalnego oraz tej osoby jest odpowiedzialnością in solidum [uchwała Sądu Najwyższego z dnia 7 grudnia 2007 r. III CZP 121/07]. Powyższe oznacza, że właściciel może żądać całości lub części świadczenia od Gminy i osób eksmitowanych łącznie, od kilku z nich lub od każdego z osobna, a zaspokojenie wierzyciela przez któregokolwiek z dłużników zwalnia pozostałych (solidarność dłużników).
Po pierwsze należy podkreślić, że sąd dokonuje jedynie podziału aktywów majątku wspólnego. Nie może zaś dokonywać zmian w zakresie odpowiedzialności małżonków za zaciągnięte zobowiązania. Wypada w tym miejscu przypomnieć postanowienie składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 5 grudnia 1978 r. III CRN 194/78, w którym wyrażono pogląd, że długów zaciągniętych przez oboje małżonków nie można rozliczać przy podziale majątku wspólnego, gdyż mimo takiego podziału dług nadal się utrzymuje, a przerzucenie go na jednego tylko z małżonków godziłoby w prawa wierzycieli (zob. OSNCP 1979/11 poz. 207). Sąd Najwyższy podtrzymał ten pogląd w postanowieniu z dnia 21 stycznia 2010 r. I CSK 205/2009 (LexPolonica nr 2128434), stwierdzając, że przy podziale majątku wspólnego po ustaniu wspólności majątkowej między małżonkami w zasadzie nie bierze się pod uwagę pasywów, dlatego niespłacone długi, które obciążają majątek wspólny, przy podziale tego majątku w zasadzie nie podlegają rozliczeniu. Jednakże inną kwestią jest ustalenie wartości przedmiotów wchodzących w skład majątku wspólnego i podlegających podziałowi (art. 684 w związku z art. 567 § 3 k.p.c.).
Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 29 września 2004 r. II CK 538/2003, przyjął, że przy szacowaniu składników majątku wspólnego należy uwzględnić obciążenie zmieniające rzeczywistą wartość tych składników, w szczególności obciążenie o charakterze prawnorzeczowym, za które ponosi odpowiedzialność każdorazowy właściciel nieruchomości, zwłaszcza obciążenie hipoteką i prawami dożywocia. Wartość takich obciążeń odlicza się zarówno przy ustalaniu składników majątku wspólnego, jak i przy zaliczeniu wartości przyznanej jednemu z małżonków nieruchomości na poczet przysługującego mu udziału w majątku wspólnym (LexPolonica nr 1611232).
Zgodnie z uchwałą Sądu Najwyższego z dnia 25 czerwca 2008 r. III CZP 58/2008, reguła wyrażona w powołanych orzeczeniach powinna dotyczyć także obciążeń, które nie mają charakteru rzeczowego. W uchwale tej bowiem Sąd Najwyższy przyjął, że w sprawie o zniesienie współwłasności prawa do domu jednorodzinnego w spółdzielni mieszkaniowej wartość tego prawa ustala się z uwzględnieniem związanego z nim długu z tytułu niespłaconego kredytu zaciągniętego przez spółdzielnię mieszkaniową w części przypadającej na ten dom (zob. OSNC 2009/7-8 poz. 99).
Zgodnie z art. 51 § 1 k.s.h. każdy wspólnik ma prawo do równego udziału w zyskach i uczestniczy w stratach w tym samym stosunku bez względu na rodzaj i wartość wkładu. Przy czym w myśl art. 37 k.s.h. powyższa zasada ma zastosowanie, jeżeli umowa spółki nie stanowi inaczej.
Z powyższego wynika, że jeżeli wspólnicy w umowie spółki nie ustalą innego sposobu podziału zysku, będą w nim uczestniczyć w częściach równych.
Jeżeli jednak zdecydują się na uregulowanie tej kwestii, dysponują znaczną swobodą. Wspólnicy mogą ustalić stałą proporcję, według której będą dokonywać podziału zysków. Dopuszczalne jest również postanowienie, zgodnie z którym proporcja ta będzie zmienna w kolejnych latach obrotowych spółki. Możliwe jest również ustalenie, że wspólnicy będą uczestniczyć w zyskach w takiej proporcji, w jakiej przyczynili się do wypracowania przychodu spółki. Proporcja, w jakiej zysk zostanie podzielony między wspólników, liczona będzie wtedy na podstawie stosunku, w jakim indywidualny przychód danego wspólnika pozostaje do przychodu wypracowanego przez pozostałych wspólników.
Rozwiązanie takie stosowane jest, na przykład, w spółkach, w których zawód wykonują lekarze i lekarze dentyści, gdzie dochód (strata) spółki jest wynikową dochodów (strat) poszczególnych wspólników, a umowa spółki wprowadza zasadę, iż udziałem każdego partnera w zysku jest jego przychód indywidualny obliczony jako suma faktycznych przychodów spółki otrzymanych w związku z indywidualną działalnością partnera za udzielenie usługi medycznej danej liczbie pacjentów.
Zgodnie z art. 3851 § 1 Kodeksu cywilnego postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny.
Stosownie zaś do art. 385 § 2 k.c. jeżeli postanowienie umowy zgodnie z § 1 nie wiąże konsumenta, strony są związane umową w pozostałym zakresie. Eliminacja ze stosunku prawnego postanowień uznanych za abuzywne nie prowadzi do zniweczenia całego stosunku prawnego, nawet gdyby z okoliczności sprawy wynikało, że bez tych postanowień umowa nie zostałaby zawarta. Wynika to z relacji między art. 58 § 3 k.c. a art. 3851 § 2 k.c., który jako przepis późniejszy i szczególny w stosunku do art. 58 § 3 k.c. eliminuje jego zastosowanie, ustanawiając w sytuacji określonej w jego § 1 zasadę zachowania mocy wiążącej umowy. Ograniczeniem kompetencji przyznanych stronom w art. 3531 k.c. jest ustawowe uregulowanie zawarte w art. 3851 k.c. ustanawiające sankcję niezwiązania konsumenta niedozwolonymi postanowieniami umownymi [Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 lutego 2013 r. I CSK 408/12; Wyrok Sądu Okręgowego w Toruniu z dnia 13 lipca 2016 r. I C 916/16].
Zagadnienie to ma praktyczne znaczenie w szczególności w sprawach kredytów indeksowanych kursem franka szwajcarskiego.
Należy przyjąć, że kredytobiorców jako konsumentów nie wiążą postanowienia umowy przewidujące nominowanie/indeksowanie kwoty kredytu i spłacanych rat do waluty CHF oraz postanowienia umożliwiające stronie pozwanej dowolną zmianę wysokości oprocentowania. Po wyeliminowaniu z umowy powyższych klauzul abuzywnych kredyt należy traktować, jako złotowy od momentu jego uruchomienia. Dzieje się tak, ponieważ na mocy art. 385 § 2 k.c. z umowy eliminowane są postanowienia, które przewidują przeliczanie kredytu na walutę CHF.
Wskazać należy, że okoliczność, że wobec zamieszczenia w umowie klauzuli abuzywnej powstaną skutki odmienne od zamierzonych przez strony, nie zwalnia sądu z obowiązku zastosowania bezwzględnie wiążącego przepisu art. 3851 § 1 k.c. i stwierdzenia tejże abuzywności. Jeżeli nawet ekonomicznym skutkiem wyroku będzie uzyskanie przez powodów kredytu na warunkach korzystniejszych od występujących na rynku, to skutek ten będzie spowodowany li tylko zamieszczeniem w umowie przez pozwany bank klauzuli sprzecznej z prawem [Wyrok Sądu Okręgowego w Łodzi z dnia 3 lutego 2012 r. III CA 1207/11].
Z ustawy z dnia 21 czerwca 2001 r. o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego wynika, że lokator, który nie przyjmuje podwyżki czynszu, może ją zakwestionować, wnosząc do sądu powództwo o uznanie podwyżki za niezasadną lub zasadną, ale w innej wysokości.
Pozwanym w takim procesie powinien być właściciel, a za takiego w ustawa rozumie wynajmującego lub inną osobę, z którą wiąże lokatora stosunek prawny uprawniający go do używania lokalu (art. 2 ust. 1 pkt 2 u.o.p.l.).
Sytuacja jest prosta, gdy wypowiedzenia dotychczasowej wysokości czynszu dokonuje osobiście właściciel lub właściciele nieruchomości.
Sprawa jest nieco bardziej skomplikowana, gdy wypowiedzenia dokonuje nie bezpośrednio właściciel, lecz działający w jego imieniu zarządca nieruchomości.
W pierwszej kolejności należy wskazać, na czym polega istota przedstawicielstwa. Zgodnie z art. 95 § 2 k.c. czynność prawna dokonana przez przedstawiciela w granicach umocowania pociąga za sobą skutki bezpośrednio dla reprezentowanego. Istotą przedstawicielstwa jest działanie przedstawiciela w imieniu reprezentowanego i na jego rzecz. Oznacza to, że czynność prawna dokonana przez przedstawiciela wywołuje związane z nią skutki prawne bezpośrednio w sferze prawnej reprezentowanego.
Tym samym zarządca nieruchomości działający jako pełnomocnik właściciela składa oświadczenie woli o wypowiedzeniu najemcy dotychczasowej stawki czynszu nie w swoim imieniu, lecz w imieniu reprezentowanego właściciela nieruchomości. W przypadku więc powództwa o uznanie podwyżki czynszu za niezasadną lub zasadną, ale w innej wysokości jako pozwani powinni występować właściciele nieruchomości, to z nimi bowiem lokatora łączy stosunek najmu.
Należy jednak zauważyć, że w pewnych konfiguracjach to właśnie zarządca będzie posiadał w procesie legitymację bierną. Będzie tak wtedy, gdy zarządca z woli właściciela będzie uprawniony do zawierania umów najmu lokali w nieruchomości we własnym imieniu. Należy bowiem zauważyć, że umowa najmu jest umową zobowiązującą. Wynajmujący zobowiązuje się oddać lokal do używania najemcy. Nie musi być więc właścicielem lokalu, który wynajmuje. Wystarcza, aby miał zezwolenie właściciela na dysponowanie tym lokalem. W takiej sytuacji zarządca, zwierając umowę, będzie działał w imieniu własnych, choć na rzecz właściciela, finalnie bowiem to on będzie czerpał korzyści z najmu. W sytuacji więc, gdy to zarządca zawarł umowę najmu i jest stroną tej umowy, to on powinien zostać pozwany w sprawie o ustalenie podwyżki czynszu za niezasadną. Wtedy bowiem to z zarządcą wiąże lokatora stosunek prawny uprawniający go do używania lokalu.
Wybór osoby pozwanego ma dla lokatora niebanalne znaczenie. Brak legitymacji biernej po stronie pozwanej będzie skutkował oddaleniem powództwa, a tym samym obowiązywać będzie podwyższona stawka czynszu
Należy zauważyć, że lokator na zakwestionowanie zasadności podwyżki ma 2 miesiące. Jeżeli w pozwie poda niewłaściwie stronę pozwaną, to z dużym prawdopodobieństwem po oddaleniu powództwa termin do zakwestionowania podwyżki będzie już zamknięty.
W myśl art. 55 § 11 k.p. pracownik może rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia, gdy pracodawca dopuścił się ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków wobec pracownika. Potocznie bywa to nazywane rozwiązaniem umowy o pracę z winy pracodawcy.
Jednocześnie zgodnie z art. 55 § 3 k.p. rozwiązanie umowy o pracę z przyczyn określonych w § 1 i 11 pociąga za sobą skutki, jakie przepisy prawa wiążą z rozwiązaniem umowy przez pracodawcę za wypowiedzeniem.
W praktyce powstały spory, jaką przyczynę rozwiązania stosunku pracy ma podać pracodawca w świadectwie pracy w sytuacji, gdy pracownik rozwiązał umowę o pracę bez wypowiedzenia z winy pracodawcy. Z literalnego brzmienia art. 55 § 3 k.p. wynikałoby, że w takiej sytuacji pracodawca jako przyczynę rozwiązania powinien wskazać „rozwiązanie umowy o pracę przez pracodawcę za wypowiedzeniem”.
Powyższy pogląd jest jednak niesłuszny.
Jak stwierdził Sąd Najwyższy według przepisu art. 55 § 11 k.p. pracownik może rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia, gdy pracodawca dopuścił się ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków wobec pracownika. Jednocześnie ustawodawca, odmiennie niż pracownikowi, nie przyznał pracodawcy prawa odwołania się od oświadczenia woli pracownika. W tej sytuacji należy stwierdzić, że takie oświadczenie woli pracownika wywołuje skutek w postaci natychmiastowego rozwiązania stosunku pracy, niezależnie od tego, czy wskazane przez pracownika przyczyny rzeczywiście występują. Jednocześnie obowiązkiem pracodawcy jest odzwierciedlenie tego sposobu rozwiązania stosunku pracy w świadectwie pracy [Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 marca 1999 r. I PKN 614/98].
W podobnym tonie wypowiadają się sądy niższych instancji. W istocie, artykuł 55 § 3 k.p. statuuje fikcję prawną, zgodnie z którą rozwiązanie umowy o pracę z przyczyn określonych w § 1 i § 1 1 tej normy pociąga za sobą skutki, jakie przepisy prawa wiążą z rozwiązaniem umowy przez pracodawcę za wypowiedzeniem. Ratio legis tej regulacji to ochrona pracownika przed niekorzystnymi skutkami, jakie przepisy prawa pracy wiążą z rozwiązaniem stosunku pracy przez pracownika, co w praktyce dotyczy głównie regulacji branżowych. Podzielić należy stanowisko wyrażone w Komentarzu do kodeksu pracy autorstwa K. W. B., iż w przypadku rozwiązania umowy przez pracownika z winy pracodawcy w trybie art. 55 § 1 i § 1 1 k.p., w świadectwie pracy należy zamieścić informację o rozwiązaniu umowy bez wypowiedzenia przez pracownika. Fikcja prawna z art. 55 § 3 k.p. odnosi się bowiem wyłącznie do materialnoprawnych skutków ustania stosunku pracy (tak. K. W. B. w Komentarzu do art. 55 Kodeksu pracy, LEX, stan prawny 15.04.2012). Wskazanie w świadectwie pracy, że umowa została rozwiązania za wypowiedzeniem przez pracodawcę, czyni treść świadectwa niezgodną ze stanem faktycznym, żaden przepis prawa nie zezwala zaś ani tym bardziej nie nakłada na pracodawcę obowiązku wskazania w świadectwie pracy niezgodnych z prawdą informacji w tym zakresie [X P 1030/12 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy Wrocław Śródmieście we Wrocławiu z 2013-01-23].W myśl art. 55 § 11 k.p. pracownik może rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia, gdy pracodawca dopuścił się ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków wobec pracownika. Potocznie bywa to nazywane rozwiązaniem umowy o pracę z winy pracodawcy.
Jednocześnie zgodnie z art. 55 § 3 k.p. rozwiązanie umowy o pracę z przyczyn określonych w § 1 i 11 pociąga za sobą skutki, jakie przepisy prawa wiążą z rozwiązaniem umowy przez pracodawcę za wypowiedzeniem.
W praktyce powstały spory, jaką przyczynę rozwiązania stosunku pracy ma podać pracodawca w świadectwie pracy w sytuacji, gdy pracownik rozwiązał umowę o pracę bez wypowiedzenia z winy pracodawcy. Z literalnego brzmienia art. 55 § 3 k.p. wynikałoby, że w takiej sytuacji pracodawca jako przyczynę rozwiązania powinien wskazać „rozwiązanie umowy o pracę przez pracodawcę za wypowiedzeniem”.
Powyższy pogląd jest jednak niesłuszny.
Jak stwierdził Sąd Najwyższy według przepisu art. 55 § 11 k.p. pracownik może rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia, gdy pracodawca dopuścił się ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków wobec pracownika. Jednocześnie ustawodawca, odmiennie niż pracownikowi, nie przyznał pracodawcy prawa odwołania się od oświadczenia woli pracownika. W tej sytuacji należy stwierdzić, że takie oświadczenie woli pracownika wywołuje skutek w postaci natychmiastowego rozwiązania stosunku pracy, niezależnie od tego, czy wskazane przez pracownika przyczyny rzeczywiście występują. Jednocześnie obowiązkiem pracodawcy jest odzwierciedlenie tego sposobu rozwiązania stosunku pracy w świadectwie pracy [Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 marca 1999 r. I PKN 614/98].
W podobnym tonie wypowiadają się sądy niższych instancji. W istocie, artykuł 55 § 3 k.p. statuuje fikcję prawną, zgodnie z którą rozwiązanie umowy o pracę z przyczyn określonych w § 1 i § 1 1 tej normy pociąga za sobą skutki, jakie przepisy prawa wiążą z rozwiązaniem umowy przez pracodawcę za wypowiedzeniem. Ratio legis tej regulacji to ochrona pracownika przed niekorzystnymi skutkami, jakie przepisy prawa pracy wiążą z rozwiązaniem stosunku pracy przez pracownika, co w praktyce dotyczy głównie regulacji branżowych. Podzielić należy stanowisko wyrażone w Komentarzu do kodeksu pracy autorstwa K. W. B., iż w przypadku rozwiązania umowy przez pracownika z winy pracodawcy w trybie art. 55 § 1 i § 1 1 k.p., w świadectwie pracy należy zamieścić informację o rozwiązaniu umowy bez wypowiedzenia przez pracownika. Fikcja prawna z art. 55 § 3 k.p. odnosi się bowiem wyłącznie do materialnoprawnych skutków ustania stosunku pracy (tak. K. W. B. w Komentarzu do art. 55 Kodeksu pracy, LEX, stan prawny 15.04.2012). Wskazanie w świadectwie pracy, że umowa została rozwiązania za wypowiedzeniem przez pracodawcę, czyni treść świadectwa niezgodną ze stanem faktycznym, żaden przepis prawa nie zezwala zaś ani tym bardziej nie nakłada na pracodawcę obowiązku wskazania w świadectwie pracy niezgodnych z prawdą informacji w tym zakresie [X P 1030/12 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy Wrocław Śródmieście we Wrocławiu z 2013-01-23].
Podstawą żądania ustalenia uchylenia obowiązku alimentacyjnego jest art. 138 k.r.o., zgodnie z treścią którego, w razie zmiany stosunków można żądać zmiany orzeczenia lub umowy dotyczącej obowiązku alimentacyjnego. W myśl utrwalonego stanowiska judykatury i piśmiennictwa, przez zmianę stosunków rozumie się istotne zmniejszenie się lub ustanie możliwości majątkowych i zarobkowych zobowiązanego do alimentacji albo istotne zwiększenie się usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego, wskutek czego ustalony zakres obowiązku alimentacyjnego wymaga skorygowania przez stosowne zmniejszenie lub zwiększenie wysokości świadczeń alimentacyjnych. Dlatego też, w razie zmiany stosunków zarówno uprawniony jak i zobowiązany mogą żądać zmiany orzeczenia lub umowy dotyczącej obowiązku alimentacyjnego. Zmiana stosunków może więc doprowadzić zarówno do uchylenia obowiązku alimentacyjnego bądź do podwyższenia alimentów lub obniżenia alimentów.
Szczególnym przykładem zmiany stosunków w rozumieniu art. 138 kro jest ustalenie wygaśnięcia obowiązku alimentacyjnego, które może mieć miejsce, gdy uprawniony uzyska zdolność do samodzielnego utrzymania się (art. 133§1kro) albo zobowiązany do alimentacji utraci wskutek zdarzeń losowych całkowicie możliwość osiągania jakichkolwiek dochodów (art. 135§1 k.r.o.) albo uprawiony do alimentów przestanie być w niedostatku (art. 135§2kro).
Obowiązek alimentacyjny rodziców względem dziecka, przewidziany w art. 133 § 1 k.r.o. wygasa z chwilą osiągnięcia przez dziecko odpowiedniego stopnia fizycznego i umysłowego rozwoju, potrzebnego do usamodzielnienia się i do uzyskania środków utrzymania z własnej pracy i z własnych zarobków.
Wprawdzie obowiązek alimentacyjny rodziców względem dziecka nie wygasa z osiągnięciem przez dziecko jakiegoś określonego wieku, a w szczególności przez uzyskanie przez nie pełnoletności. Stosownie bowiem do przepisów art. 133 w związku z art. 96 k.r.o. rodzice powinni w miarę swych możliwości "troszczyć się o fizyczny i duchowy rozwój dziecka i przygotowywać je należycie do pracy dla dobra społeczeństwa odpowiednio do jego uzdolnień". Jeżeli więc uzdolnienia dziecka przemawiają za tym, że w celu ich należytego wykorzystania dla dobra społeczeństwa powinno ono odbyć studia wyższe, obowiązek alimentacyjny rodziców powinien w zasadzie trwać do czasu ukończenia tych studiów. W przedmiocie ustalenia uchylenia obowiązku alimentacyjnego wobec dziecka występować mogą różnorodne stany faktyczne usprawiedliwiające utrzymanie lub ustalenie uchylenia obowiązku alimentacyjnego rodziców względem dziecka pomimo osiągnięcia przez nie pełnoletności.
Zdaniem Sądu Najwyższego obowiązek alimentacyjny rodziców wobec dziecka stanowi uszczegółowienie ogólnego obowiązku "troszczenia się o fizyczny i duchowy rozwój dziecka" i należytego przygotowania go, odpowiednio do jego uzdolnień, do pracy zawodowej (art. 96 k.r. i o.). Obowiązek ten nie jest ograniczony przez żaden sztywny termin, a w szczególności - przez termin dojścia przez alimentowanego do pełnoletności. Nie jest także związany ze stopniem wykształcenia w tym sensie, że nie ustaje z chwilą osiągnięcia przez alimentowanego określonego stopnia podstawowego lub średniego wykształcenia. Jedyną miarodajną okolicznością, od której zależy trwanie bądź ustanie tego obowiązku, jest to, czy dziecko może utrzymać się samodzielnie, przy czym przyjmuje się, że nie można tego oczekiwać od dziecka małoletniego. Z tej przyczyny w odniesieniu do dzieci, które osiągnęły pełnoletność, brać należy pod uwagę to, czy wykazują chęć dalszej nauki oraz, czy osobiste zdolności i cechy charakteru pozwalają na rzeczywiste kontynuowanie nauki. Przeciwne stanowisko prowadziłoby do zahamowywania, a co najmniej znacznego utrudniania dalszego rozwoju dziecka, a to przez pozbawianie go środków materialnych niezbędnych do kontynuowania nauki po osiągnięciu pełnoletności, pozostawałoby zatem w sprzeczności ze wspomnianym wyżej podstawowym obowiązkiem rodzicielskim.(wyrok Sądu Najwyższego z dn. 14.11.1997, (...), Prok.i Pr.-wkł. 1998/9/28).
Osoba, która prowadziła działalność gospodarczą, może mieć trudności z ogłoszeniem upadłości konsumenckiej. Wszystko zależy od tego, czy niewypłacalność powstała jeszcze w czasie prowadzenia firmy, czy też doszło do niej już po zlikwidowaniu działalności.
Zgodnie z art. 4914 ust. 3 prawa upadłościowego sąd oddali wniosek o ogłoszenie upadłości, jeżeli dłużnik będąc do tego zobowiązanym, wbrew przepisom ustawy nie zgłosił wniosku o ogłoszenie upadłości. Zgodnie z treścią art. 21 ust. 1 prawa upadłościowego dłużnik jest obowiązany, nie później niż w terminie trzydziestu dni od dnia, w którym wystąpiła podstawa do ogłoszenia upadłości, zgłosić w sądzie wniosek o ogłoszenie upadłości. Jeżeli więc przedsiębiorca już w czasie prowadzenia działalności gospodarczej utracił zdolność do wykonywania swoich wymagalnych zobowiązań pieniężnych, to powinnien w powyższym terminie zgłosić wniosek o upadłość w trybie gospodarczym.
W postanowieniu Sądu Okręgowego w Bydgoszczy z 12.5.2016 r. (VIII Gz 42/16, niepubl.) wskazano, co następuje: "Trzeba podnieść, że działalność gospodarcza w założeniu powinna być prowadzona w sposób profesjonalny i zawodowy, przy zachowaniu należytej staranności, złożenie zaś przez przedsiębiorcę w terminie wniosku o ogłoszenie upadłości jest w tym zakresie wymogiem o charakterze zupełnie podstawowym (zob. uzasadnienie wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 4 lipca 2002 r., P 12/01, OTK ZU 2002, Nr 4A, poz. 50). Nagannie należy zatem ocenić sam fakt braku złożenia takiego wniosku, dalsze prowadzenie działalności przez okres kilku lat i zaciąganie w tym czasie kolejnych zobowiązań. Z uwagi na charakter zobowiązań - zadłużenia z tytułu licznych kredytów - skutkować to musiało narastaniem zadłużenia w postaci odsetek, to zaś należy uznać za krzywdzące dla ogółu wierzycieli. Celem tej regulacji jest uniemożliwienie dłużnikom unikania procedury upadłości przedsiębiorcy na rzecz poddania się - bardziej korzystnej dla dłużnika procedurze upadłości konsumenckiej (Prawo upadłościowe. Komentarz R. Adamus, wyd. I, CH Beck 2016).
Przepis ten pozwala jednak na ogłoszenie upadłości pomimo wystąpienia jednej z przesłanek negatywnych W sytuacji, gdy przeprowadzenie postępowania uzasadnione jest względami słuszności lub względami humanitarnymi. Wyrażenia "względy słuszności" oraz "względy humanitarne" stanowią kategorię metaprawną, odwołującą się do podstawowych i pierwotnych wartości moralnych.
Klauzule generalne zawarte w prawie prywatnym, w tym "względy słuszności", odsyłają do reguł znajdujących się poza systemem prawa stanowionego, a więc do reguł ze sfery moralności (etyki) i dobrych obyczajów, które według jednej z definicji obejmują "wskazówki postępowania istniejące obiektywnie w poczuciu etycznym społeczeństwa". Ze względu jednak na nieskodyfikowanie tych reguł, a także ze względu na zmieniający się ciągle kanon wartości etycznych uznawanych przez określone grupy społeczne, klauzulę "słuszności" należy stosować bardzo ostrożnie, tylko w przypadkach, gdy prawo cywilne realizuje tzw. rozdzielczą funkcję sprawiedliwości, tj. gdy dokonuje przydziału praw i obowiązków według pewnych kryteriów, np. kwalifikacji osobistych, potrzeb, zasług, wysokości dochodów itd. (Prawo upadłościowe. Komentarz S.Gurgul, wyd. CH Beck 2016).
Zasady słuszności odwołują się do kwestii uczciwości i lojalności, a ich znaczenie ustalane jest z perspektywy konkretnego przypadku, gdyż okoliczności życiowe dotykające poszczególnych osób mogą być tak zróżnicowane, że uniemożliwiają jakąkolwiek próbę czynienia stosownych uogólnień w przepisach prawa. Klasyczną ilustracją zasad słuszności są jednak stosunki dwustronne, które naruszają zasady uczciwego obrotu. Nawet w wypadku postępowania upadłościowego osób nieprowadzących działalności gospodarczej, trudna do obrony jest teza o braku słuszności w domaganiu się przez wierzyciela zaspokojenia jego wierzytelności. Stąd, aby zastosować przesłankę pozytywną w postaci klauzuli zasad słuszności, sąd ma obowiązek zbadać całokształt sytuacji życiowej dłużnika i jego dotychczasowych zachowań oraz ustalić, że jego nadmierne zadłużenie się było uzasadnione różnymi, konkretnie występującymi w jego życiu sytuacjami.
Względy humanitarne są pojęciem z płaszczyzny prawa publicznego odczytywanym w kontekście konieczności poszanowania godności człowieka, odnoszą się bowiem do bardzo wysokiego poziomu biedy dłużnika (A. Hrycaj (w:) Prawo restrukturyzacyjne i upadłościowe. System Prawa Handlowego tom 6. Wyd CH Beck wyd. 2016).
Jak wynika z art. 52 § 1 k.r.o., z ważnych powodów każdy z małżonków może żądać ustanowienia przez sąd rozdzielności majątkowej.
W judykaturze Sądu Najwyższego wskazano, że ważne powody to sytuacja pociągająca za sobą naruszenie lub poważne zagrożenie interesu majątkowego jednego z małżonków i z reguły także dobra rodziny oraz wynikająca z nieporozumień małżeńskich utrata zdolności do wykonywania zarządu majątkiem wspólnym (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 31 stycznia 2003 r., IV CKN 1710/00, oraz wyrok SN z dnia 7 grudnia 2000 r., II CKN 401/00). Tymi ważnymi powodami mogą być także w szczególności: okoliczność, że małżonkowie żyją w rozłączeniu (separacja faktyczna), trwonienie majątku, alkoholizm, narkomania, hazard, uporczywy brak przyczyniania się do zaspokojenia potrzeb rodziny, uporczywe dokonywanie szczególnie ryzykownych operacji finansowych zagrażających materialnym podstawom bytu rodziny [Andrzejewski Marek, Kodeks rodzinny i opiekuńczy. Komentarz, wyd. II].
Nie może budzić wątpliwości, że małżonek, który w praktyce przez większą część tygodnia znajduje się w stanie upojenia alkoholowego, utracił zdolność do wykonywania zarządu majątkiem wspólnym. Również trwonienie majątku wspólnego w postaci zabierania z mieszkania rzeczy należących do majątku wspólnego w zamiarze ich sprzedaży i uzyskania środków na zakup alkoholu oraz zaciąganie w tym celu pożyczek przemawia za ustanowieniem rozdzielności majątkowej. Nie bez znaczenia jest również fakt dopuszczania się przez jednego z małżonków aktów przemocy wobec drugiego i wspólnych małoletnich dzieci.
Za takim stanowiskiem opowiedział się m.in. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 6 listopada 1972 r., III CRN 250/72, Lexis.pl nr 312236; opubl. OSNCP Nr 6/1973, poz. 113, w którym stwierdzono, że "przez “ważne powody" uzasadniające zniesienie wspólności majątkowej małżonków (art. 52 KRO) nie można rozumieć tylko okoliczności natury majątkowej. Żądanie zniesienia wspólności majątkowej może być również wynikiem separacji faktycznej małżonków, przy czym ustalenie, kto jest winny rozkładu pożycia małżeńskiego, będzie miało także wpływ na ocenę, czy istnieją ważne powody zniesienia wspólności majątkowej.
Zgodnie z art. 11 ust. 2 pkt 2 ustawy o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego nie później niż na miesiąc naprzód, na koniec miesiąca kalendarzowego, właściciel może wypowiedzieć stosunek prawny, jeżeli lokator jest w zwłoce z zapłatą czynszu lub innych opłat za używanie lokalu co najmniej za trzy pełne okresy płatności pomimo uprzedzenia go na piśmie o zamiarze wypowiedzenia stosunku prawnego i wyznaczenia dodatkowego, miesięcznego terminu do zapłaty zaległych i bieżących należności.
Jak wskazuje powyższe, uprzedzenie lokatora o zamiarze wypowiedzenia stosunku prawnego powinno obejmować wezwanie lokatora do zapłaty zaległych i bieżących należności.
Orzecznictwo wskazuje, że wypowiedzenie stosunku najmu wymaga:
uprzedzenia lokatora na piśmie o zamiarze wypowiedzenia stosunku prawnego,
wyznaczenia dodatkowego, miesięcznego terminu do zapłaty zaległych i bieżących należności.
Właściciel, który zaniecha takiego upomnienia lokatora bądź wezwania go do zapłaty zaległości, nie może następnie skutecznie wypowiedzieć lokatorowi stosunku najmu pomimo tego, iż zachowanie lokatora mieści się w grupie zachowań, opisanych w art. 11 ust. 2 pkt. 1 ustawy i pomimo występowania zaległości czynszowych. Cel takiego unormowania jest jednoznacznie ochronny w stosunku do lokatora, nie wystarczy, by jego zachowanie było naganne, sprzeczne z umową, obowiązkami lokatora lub porządkiem domowym, ale konieczne jest – w świetle powoływanego przepisu – by lokator miał świadomość konsekwencji swojego zachowania i pomimo tego nadal lekceważył swoje obowiązki, postanowienia umowy czy porządek domowy. W świetle powołanych wyżej przepisów wypowiedzenie umowy najmu powinno być poprzedzone wezwaniem do zapłaty zaległości z wyznaczeniem dodatkowego, miesięcznego terminu do zapłaty zaległych i bieżących należności z zagrożeniem wypowiedzenia umowy najmu [Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa w Łodzi z 2016-03-23, II C 897/12].
Przede wszystkim najemca powinien zostać wezwany do uiszczenia kwoty zadłużenia przekraczającego trzymiesięczne zadłużenie i bieżącego uiszczania czynszu i innych opłat, przy czym wezwanie to winno wskazywać termin miesięczny do uiszczenia zaległości, a nadto wskazywać rygor braku zapłaty – w postaci wypowiedzenia umowy. Zachowanie takiej formy stanowi przesłankę prawa wypowiedzenia, a w razie jej niezachowania uprzedzenie takie należy uznać za niebyłe. Uprzedzenie nie ma, bowiem charakteru czynności prawnej, dlatego nie ma do niego zastosowania art. 73 i nast. k.c. (por. orz. SN z 22 lutego 1967 roku w sprawie III CZP 113/66, opubl. w OSNCP z 1967 roku poz. 102) [VIII C 1635/16 - uzasadnienie Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa w Łodzi z 2016-11-25].